Porządki na strychu i stare maszyny domowe
Postanowiliśmy, że najwyższy czas zrobić porządki na naszym strychu. Mamy tam tyle bibelotów i maszyny domowe, o których nawet nie mamy pojęcia. Moja żona z wielkim workiem na śmieci się tam wybrała.
Niezawodna stara maszyna domowa
Pomimo, że takie maszyny mają z pięćdziesiąt lat to śmiało mogę powiedzieć, że jest to doskonała maszyna domowa. Takich dziś już nie produkują. Postanowiliśmy, że to dobrze rzeczy, i można je komuś podarować. Nie wiedziałam, czym różni się taka maszyna juki, od innych, ale z tego co mówiła mama, to bardzo spodoba się komuś kro szyje. Bo te maszyny juki są bardzo pożądane u szwaczek. Zastanawiałam się, co z nią zrobić. Pomyślałam, że dam ogłoszenie w internecie, i osoba która najbardziej będzie jej potrzebować dostanie. Zgłaszały się różne osoby. Nawet faceci, którzy chcieli ją spieniężyć, jeszcze czego. W końcu jakaś wnuczka napisała, że babci się taka by na pewno przydała. Siedzi w domu cały dzień, bo nie może już wychodzić, a nie stać jej na kupno maszyny. Zdecydowaliśmy, że to do niej trafi nasz mały rupieć. Ba, nawet zawieźliśmy jej, żeby sprawdzić, czy faktycznie trafia do jakiejś babuleńki, czy chciwego wnuka. Babcia była bardzo malutką staruszką. Podziękowała wzruszona, bo mówi, że to piękna rzecz. Pokazała nam parę materiałów, które sobie odłożyła, i stwierdziła, że zrobi z nich spodnie.
Mówiła, że dla nas również może coś uszyć, jakieś sukienki czy coś. No ale nie było potrzeby, niech tam sobie szyje na co ma ochotę. Była to niesamowicie miła pani, fajnie byłoby mieć taką babcię przy sobie. Te ciepło jakie od niej biło było nie do opisania.