Pojawienie się nowych telefonów w urzędzie
W urzędzie dostałam staż w zeszłym roku. Miałam świetne relacje z kierownikiem i dzięki temu dostałam umowę o pracę. Cieszyłam się, ponieważ moim marzeniem od zawsze było, żeby być pracownikiem urzędowym. W pokoju pracowałam z pięcioma osobami i wszystkich bardzo lubiłam.
Nowy telefon na biurku każdego urzędnika
W ostatnim czasie bardzo dużo się działo w urzędzie, ponieważ wszystkie biura zostały wyposażone w nowe fotele, które były wygodniejsze. Przy biurku siedziałam osiem godzin w ciągu dnia i szybko doceniłam ten komfort. Przydałyby się jeszcze jakieś telefony z funkcją przełączania rozmów, ponieważ nie raz klienci źle się dodzwaniali a przełączenia do właściwego działu nie było możliwości. Kierownik w poniedziałek na odprawie powiedział nam, że w zamówione zostały nowe telefony Yealink i każdy pracownik dostanie taki telefon. Telefony tej marki miały mnóstwo przydatnych funkcji, co mnie bardzo ucieszyło. Wiedziałam już, że wprowadzę sobie do pamięci numery wewnętrzne, ponieważ telefon miał dostępną książkę telefoniczną. Na dodatek podstawą była możliwość przełączania rozmów między działami. Po trzech dniach telefony dotarły do urzędu i informatycy je podłączali na każdym stanowisku. Telefon był nowoczesny i idealnie nadawał się do biura. Na wyświetlaczu widoczny był mój numer wewnętrzny i jak ktoś do mnie dzwonił, to numer tej osoby się wyświetlał. Wcześniej miałam stary telefon, który nie miał żadnych funkcji i ta zmiana bardzo mi się spodobała.
W październiku w biuletynie pojawiło się ogłoszenie o naborze pracownika na stanowisko starszego referenta. Miałam spore doświadczenie i dobre rekomendacje od swojego kierownika. Zdecydowałam się zgłosić swoją kandydaturę na to stanowisko. Miałam duże szanse, żeby je dostać.